SPRiN Regulice - Ruch Młoszowa 3:3 (0:2)
Bramki: Krzysztof Turek, Rafał Brzezoń, Filip Seremak
Po emocjonującym meczu SPRiN zremisował na własnym boisku z Młoszową.
SPRiN: K. Turek- Brzezoń, R. Starzykiewicz, Kołacz, Bałuch- Sikora, Seremak, M. Matusik, Praszek (55' Lizoń), Tylek- Knapik
Ruch: Janik- Turek, Tokarz (70' Zając), Pstrucha, O. Porębski (55' Konieczny), Odrzywołek, Kłeczek, Dębski (80' Pałka), Czub, Chechelski (70' D. Porębski), Ostrowski
Z powodu nieobecności na meczu Piotra Piwowarczyka oraz Maksymiliana Prasaka w bramce z konieczności trener Matusik musiał wystawić nominalnych zawodników z pola, w pierwszej połowie bronił Krzysztof Turek, a w drugiej Rafał Tylek i trzeba przyznać, że bardzo dobrze wywiązali się z nietypowej dla siebie roli. Oprócz wspomnianej wcześniej 2 nieobecnych, kontuzja wyeliminowała z gry Pawła Matusika. Cieszymy się z powrotu na boisko po kontuzji Filipa Seremaka, a swój debiut w seniorskiej drużynie zaliczył 17-stoletni Piotr Knapik.
Przez większość pierwszej połowy gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska. W 28 minucie skrzydłowy Młoszowej dośrodkował w pole karne, a Robert Starzykiewicz próbując wybić piłkę zrobił to tak niefortunnie, że ta wpadła do własnej bramki. Regulice starały się długimi, prostopadłymi szukać Wojtka Sikory, niestety podania w większości przypadków były niecelne i niedokładne. W 44 minucie Maciej Czub podwyższył wynik meczu na 2:0 dla gości i takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. Wynik mógł być wyższy, ale bardzo dobrze w bramce spisał się Krzysztof Turek.
Od początku drugiej połowy SPRiN ruszył do odrabiania strat. W 58 minucie Piotr Knapik wyszedł sam na sam z bramkarzem i podał do Krzysztofa Turka, który strzelił bramkę kontaktową. Ruch starał się podwyższyć wynik, ale Tylek dobrze sobie radził na bramce. W 70 minucie świetną okazję do doprowadzenia do remisu miał Turek, ale jego strzał głową okazał się minimalnie niecelny. W 81 minucie Rafał Brzezoń popisał się fantastycznym strzałem z prawie 35 metrów i doprowadził do remisu. Radość nie trwała jednak długo, gdyż 2 minuty później po błędzie Seremaka goście ponownie wyszli na prowadzenie. Filip naprawił jednak swój błąd w 87 minucie i strzelił wyrównującą bramkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. W samej końcówce Młoszowa zdobyła 4 bramkę, ale sędzia słusznie odgwizdał spalonego i nie uznał trafienia.
Inauguracja na remis, patrząc na dość eksperymentalny skład należy się cieszyć z wywalczonego 1 punktu. Drużyna pokazała prawdziwy charakter w drugiej połowie odwracając losy meczu. W następnej kolejce SPRiN zagra na wyjeździe w Olszynach. Początek meczu w sobotę o 17:00.