SPRiN Regulice - Tempo Płaza 3:2 (1:2)
Bramki: Krzysztof Turek, Paweł Jamro, Rafał Brzezoń
SPRiN: Piwowarczyk- Prasak, M. Matusik, R. Starzykiewicz, Kołacz- Sikora, Lizoń (70' M. Turek), Brzezoń, Jamro, Knapik- K. Turek (45' Grębski)
Trener Matusik miał niemały ból głowy przy ustalaniu składu na mecz. Ze składy wypadli: Kamil Ciołek (ukarany zawieszeniem na 2 mecze za czerwoną kartkę z Kwaczałą), Paweł Matusik, Maciej Praszek, Gerard Starzykiewicz (kontuzje), Filip Seremak (wyjazd) i Jakub Ciołek (wyjazd za granicę).
Pierwsza połowa nie szła po myśli gospodarzy. Przegrywali większość stykowych piłek, byli bardzo niedokładni i notowali łatwe straty. Goście swoje ataki opierali na dwójce groźnych napastników. Ta taktyka przyniosła efekt. Skrzydłowy Płazy przedarł się skrzydłem i wobec opieszałości graczy defensywy, którzy powinni, a nie przerwali rajdu, złamał akcję do środku i wyprowadził Patryka Kowalskiego do sytuacji sam na sam, którą pewnie wykorzystał. Niecałe 10 minut później po dośrodkowaniu Sikory błąd popełnił obrońca Płazy, który przyjmując piłkę pomógł sobie ręką i sędzia podyktował rzut karny. 11-stkę pewnie wykorzystał Krzysztof Turek doprowadzając do remisu. Radość nie trwała jednak długo. Niecałe 2 minuty później rozgrywający przedarł się z łatwością środkiem pola i kolejny raz wyprowadził Kowalskiego na czystą pozycję, którą również bez trudu wykorzystał. Do końca połowy SPRiN męczył się z rywalem, po własnych, prostych stratach narażali się na kontry, które na szczęście nie zakończyły się utratą kolejnej bramki. SPRiN miał szansę doprowadzić do remisu po strzale z wolnego Wojtka Sikory, ale strzał obronił bramkarz Płazy.
Reprymenda w szatni podziałała na zawodników Regulic, gdyż w drugiej połowie oglądaliśmy zupełnie inny zespół. Ambitny, walczący, z charakterem, nie było piłki, w której by gospodarze nie walczyli do końca. Szczególną poprawę widać było w grze Maksymiliana Prasaka, który stał się pewnym punktem defensywy i dał wiele w ofensywie. To po jego odbiorze Patryk Kowalski w bezmyślny sposób sfaulował naszego obrońcę, za co obejrzał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę w 57 minucie. SPRiN bardzo szybko doprowadził do remisu. Sporo do ofensywy wniósł wprowadzony od początku drugiej połowy Dawid Grębski. To właśnie on dośrodkował w pole karne na dalszy słupek, piłkę na środek zgrał Wojtek Sikora, a Paweł Jamro strzałem głową doprowadził do remisu w 49 minucie. SPRiN po zyskaniu przewagi liczebnej śmielej ruszył do ataku. Dawidowi Grębskiemu udało się nawet zdobyć bramkę, ale sędzia orzekł, że po podaniu Wojtka Sikory, Grębski był na pozycji spalonej. Niedługo później kolejny raz Grębski dał o sobie znać, tym razem nie był na pozycji spalonej, ale piłka po jego strzale odbiła się od słupka. Oprócz Patryka Kowalskiego z boiska powinien zostać usunięty również drugi napastnik gości. Po walce o piłkę leżąc na murawie kopnął Prasaka bez piłki. Sędzia główny nie wiedzieć czemu nie ukarał zawodnika Płazy kartką, ale nawet nie odgwizdał faulu, za to pokazał żółtą kartę protestującemu Krzyśkowi Turkowi. Wiele pretensji można mieć też do sędziego bocznego, który tą sytuację widział doskonale, bo stał bardzo blisko, ale mimo to nie zareagował. Płaza grając w osłabieniu skupiła się wyłącznie na defensywie, praktycznie nie zagroziła bramce Piwowarczyka. Dwie świetne okazję miał Piotr Knapik, ale jego strzały były niecelne. SPRiN nie poddawał się i konsekwentnie stwarzał sobie kolejne okazję. Swoje szansę mieli Sikora, Jamro i Brzezoń, ale bramkarz Płazy radził sobie z ich strzałami. Na bramkę musieliśmy czekać do 86 minuty. Wojciech Sikora dośrodkował z rzutu rożnego, a celnym strzałem głową popisał się Rafał Brzezoń, wywołując szał radości, wśród graczy i kibiców SPRiN-u. W ostatniej akcji meczu Płaza wreszcie zagroziła bramce Regulic, strzał zawodnika gości zza pola karnego był na szczęście minimalnie niecelny.
Drużyna pokazała swój charakter. Po słabej pierwszej połowie, potrafi odwrócić losy meczu i wyszarpali 3 punkty Płazie w samej końcówce. Na grę w drugiej połowie Regulic aż miło było patrzeć, ambitna, twarda, waleczna gra, która zaowocowała zwycięstwem. Obyśmy częściej oglądali tak grający nasz zespół jak w drugiej połowie. Do końca sezonu pozostały 4 mecze. Przed nami teraz niezwykle ciekawa kolejka. SPRiN zagra na wyjeździe w Luszowicach z zamykającą tabelę Polonią, lider z Tenczynka zagra na wyjeździe z niepokonaną wiosną Koroną Mętków, a trzeci w tabeli Ruch Młoszowa zagra również na wyjeździe na trudnym terenie w Rozkochowie. Ta kolejka może wiele wyjaśnić w perspektywie awansu i mistrzostwa. Początek meczu Luszowice vs Regulice w sobotę 26 maja o 17:00.